czwartek, 12 marca 2015

Walka? Nie, dziękuję.

Co zobaczyłem? Jakąś bestię, bo nie wiem jak to inaczej nazwać!
Było przymocowane do ziemi, miało rogi, ręce, tułów i twarz. Przypatrywał mi się z zaciekawienie, a reszta ostrożnie wstała i się oddaliła. Ja zachowywałem spokój, ale oczywiście serce mi nawalało jakbym przyjął 3 dawkę adrenaliny.
Potwór nagle się uśmiechnął i oddalił swój pysk, by po chwili władować w moją stronę swoje łapska, szczypce, czy co on tam miał. Na co Charlie zareagował bez mojej prośby i uciął mu jedną łapę, a ja zablokowałem drugą. Środek walki i nagle obudziła się Aylin, która głośno krzyknęła i zdenerwowała to monstrum. Ziemia się zatrzęsła i nagle złapał dziewczynę. Alen wyjął nerwowo broń i zaczął strzelać. Wszyscy zrozumieli, że trzeba się ukryć albo zwiewać.
Wstałem szybko i zaatakowałem razem z Charilie, który atakował tylko mieczem,a  ja tylko i wyłącznie swoją siłą. Obok mnie znalazła się Carla, która zadawała równie mocne ciosy co ja. Atakowałem wszystkimi technikami jakie przychodziły mi do głowy. Boks i inne takie, a to coś nawet nie raczyło tego odczuć. Szał kompletny! Oczy zaszły mi mgłą, przez co atakowałem jeszcze szybciej i mocniej niż kiedykolwiek, jednak to wciąż było za mało!
Nie wiedziałem co z resztą, ale słyszałem wieczne krzyki i wrzaski. To monstrum nie chciało się poddać! Carla padła w końcu na ziemię, a Charlie ledwo się trzymał, jak i ja.
- Oliver! Wymyśl coś! - wrzasnął, jakbym to ja tu wydawał rozkazy!
- Alen! - wrzasnąłem i odwróciłem się do chłopaka, który padł an ziemię przerażony i nie mógł się pozbierać.
- Nie możliwe! Nie możliwe! - darł się na cały głos.
- Kilmian! Ogarnij go i podaj mi broń! - pogoniłem chłopaka.
Szybko wykonał to co mu kazałem,a  przyznam, ze biega wręcz szybciej niż ja!
Wycelowałem broń w głowę bestii, ale ona za bardzo się ruszała. Trzeba pobawić się w typowe zagranie od tyłu, bo snajperki to ja tu nie mam.
- Dastin, Charlie zajmijcie go jakoś! - krzyknąłem i obiegłem wroga.
Stanąłem za nim, wyciągnąłem ręce, ustawiłem się odpowiednio i pociągnąłem za spust. W tym momencie czułem przypływające emocje, bo nie wiedziałem czy kula trafi go w ten zakuty łeb! Potwór dostał, ale co mi po tym, jak uszkodzenia były tak małe! Kretyn ze mnie to nie snajperka i nie film! Powtórka, tym razem wystrzeliłem 2 kule i miałem nadzieje, że to coś padnie.
Ku chwale Bogom padło! Teraz tylko szlag mnie trafił, bo padłem na kolana i dyszałem jak opętany. Reszta podobnie, chociaż ich nie widziałem t słyszałem jak niektórzy głośno sapią i dyszą.
Podniosłem w końcu łeb i zauważyłem jakie rany odnieśli inni. Nie wiarygodne wręcz jak to coś nas załatwiło.
Oszołomiony wytrzeszczałem oczy, kiedy poczułem, że ktoś się opiera o moje plecy. Jednak wszystkich miałem na oku, więc kto...
_________________________________________________________________________________
Jak wygląda potwór? Zapraszam do zakładki Potwory ^^.

1 komentarz: