środa, 11 marca 2015

I co? I nic.

- Nazywam się Alen, chronię Aylin i pragnę spełnić jej marzenie. Mój kolor to czarny,a  o dziewczynie nic nie wiem. - to zagadka nieprzemyślanego strzału została wyjaśniona.
Czas na naszą kruszynę, o niej w sumie każdy chciał się jak najwięcej dowiedzieć. Podstawowe pytania jakie mi się nasunęły na myśl nie były związane z jej imieniem, czy tym o czym mówiłem ja i reszta. Były to jednak dość egoistyczne pytania.
*

  • Kim jesteś?
  • Co się stało?
  • Czym jesteś pokryta?
  • Jesteś na pewno człowiekiem?* - te właśnie pytania męczyły moją i tak zdezorientowaną osobę.
- Nazywam się Scarlet. Mój kolor to biały, a Mayu... Ona wydaje się dobra, czuje tak jak ludzie i martwi się jak oni. Nie do końca wiem skąd pochodzę, jednak lekarze mówili mi od małego, że jesteśmy na Grenlandii.- mówiła łagodnie, ale wyczuwałem, że się nieco boi.
W sumie jej wypowiedź nic nie wniosła nowego, poza tym, że Mayu ma odruchy ludzkie.
*Kim, czym jest Mayu i reszta tutaj zgromadzonych nie wiem...* - starałem się znaleźć jakiś trop.
- Dastin z Japonii. Kolor to szary.O tej świetlistej postaci również nic nie wiem, jednak jej słowa musiały coś znaczyć. Gdy dostałem się do tej jasnej przestrzeni powiedziała "Spokojnie. Nic Ci tu nie grozi, do tamtego świata też już nie wrócisz. Czeka Cię nowy." - w końcu coś!
- Niestety nie pocieszę was, ponieważ nie jesteśmy w stanie wrócić do naszego świata i jesteśmy uwięzieni w tym. Nie wiem jakie pułapki na nas tu czekają, ani kto nam gotuje. Jednak powinniśmy trzymać się razem w grupie. - noooo to ich podniosłem na duchu!- Może powinniśmy powiedzieć coś o swojej przeszłości i znajdą się tam jakieś odpowiedzi? - propozycja Kilmiana była kusząca.
- Wybacz, ale nie jestem pewien czy każdy dał by radę.Nie darzymy się sporym zaufaniem, a to kluczowe w takich momentach jak rozmowa o przeszłości. - szybko oddaliłem pomysł chłopaka.
Nagle oczy osób na przeciwko mnie zaszły zdziwieniem i przerażeniem, a ja... Ja odwróciłem się powoli i  zobaczyłem coś co sparaliżowało mnie od szyi w dół.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz