poniedziałek, 9 marca 2015

Co wiemy? - Składanie faktów.

Rano obudziło mnie energiczne pukanie do drzwi. Oczywiście moich drzwi.
Wstałem nieco zaspany, odsunąłem jakąś szafkę, czy co to tam było i otwieram, a tam Charlie.
- Wszyscy już wstali, nawet nasza tajemnicza postać. - uśmiechnął się radośnie, podczas kiedy ja mordowałem go wzrokiem.
- Taaaa. Daj mi moment. - trzasnąłem mu drzwiami przed nosem.
Powlokłem się do łazienki i delikatnie zacząłem walić się w policzki, by coś mnie w końcu ocuciło. Następnie szybko ułożyłem moje włosy i ubrałem się we wczorajsze ciuchy. Wyszedłem przed dom,a  Charlie skomentował mój wygląd.
- Wyglądasz jak wystylizowany truposz. - zaśmiał się.
- Widzisz, to znaczy, że nawet truposz może być sexowny. - odparłem.
Skierowaliśmy się do sali/domu gdzie ostatniego wieczora jedliśmy kolację. oczywiście śniadanie z dupy, a wszyscy przy nim biesiadują.
- Niech zgadnę... - westchnąłem. - śniadanie było tu już wcześniej? - przeczesałem zirytowany włosy.
- Dokładnie,a  teraz chodź i nie odwalaj. - klepnął mnie w plecy.
Usiedliśmy do stołu i jedliśmy, oczywiście ani chwili spokoju, bo ktoś darł mordę, ktoś się śmiał niczym prosie, a ktoś inny bawił jedzeniem.
Po zakończeniu posiłku skierowaliśmy się na "Arenę", bo tak nazwałem miejsce,w  którym wszyscy się obudzili. Usiedliśmy w okręgu, a że mnie tutaj traktowali jak jakiegoś wodza, no to ja zacząłem "przemowę".
- Zacznijmy od początku. Jestem Oliver, kolor czerwony, pochodzę z USA. Znalazłem się tu przez "światło". Tak jak wszyscy spotkałem Mayu i nic o niej nie wiem. Byłem tu pierwszy i znalazłem mapy, prawdopodobnie tego terenu. Nie wiem w jakim to języku się posługujemy, ale prawdopodobnie ktoś nas tu zesłał nie bez powodu i chciał byśmy się rozumieli. To na tyle z mojej strony, niech każdy się podobnie przedstawi po kolei. - zakończyłem swój monolog.
- Jestem Charlie. Przyzwyczajcie się do miecza u mojego boku, ponieważ to trenowałem do póki się tu nie znalazłem.Mój kolor to różowy i pochodzę z Rosji. Tak samo jak Oliver trafiłem tu przez światło i spotkałem ową dziewczynę. - zakończył.
- Anastasia, kolor: jasny fiolet, kraj: Turcja. Nie wiem nic o Mayu, ani o światełku. - krótko, zwięźle i an temat.
- Nazywam się Kilmian, ale nie jestem kimś z jakiejś subkultury, po prostu taki mam styl. Mayu nadała mi kolor żółty. Również nic o niej nie wiem Pochodzę z Kolumbii. - nasz przyszły psycholog zakończył dość szybko swoja wypowiedź.
- Jestem Ami. To, że jestem mała to nie znaczy, że nie umiem komuś zrobić krzywdy, także mam nadzieję, że nikt nie będzie mnie osądzał po tym. Mój kolor to niebieski, jak ten tatuaż.- wskazała łzę na swoim ramieniu. Pochodzę z Syrii, a o Mayu wiem tylko tyle, że jest dziwna. - wytknęła język.
- Carla. Brązowy. Meksyk.  Nic nie wiem. - wypowiedź krótsza niż Anastasi!
- Aylin, jestem chora, więc mogę tu nie pobalować za długo. - dziewczyna uśmiechnęła się z nutką smutku.- Nie nadano mi koloru, więc mam wrażenie, że jestem tu całkowicie przypadkiem. Pochodzę z Kanady, poza tym gram w kosza.
Teraz już wiem skąd Aylin wiedziała coś o kitlu i o badaniach. Z tego co widzę, wokół mnie siedzą ludzie po przejściach. Być może to była jakaś wskazówka, ale nie przywiązywałem do tego faktu jakiejś większej wagi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz