środa, 25 lutego 2015

Nowy świat. 8/9

♪ Migoczące drobinki białego śniegu
powolutku pokrywają całe miasto.
Dalej, chodźmy znaleźć melodię,
którą będziemy mogli razem zagrać.

Na nasze miasto spadł właśnie
ostatni śnieg tej zimy.
Wkrótce zasypie on nasze ślady stóp,
pozostawione na dróżce, którą szliśmy.♪ - nuciłam chodząc ledwo co, po zaśnieżonym lesie.
 Byłam zmęczona, od paru dni chodzę po tym lesie, jestem głodna i wycieńczona brakiem snu. Zimno na szczęście nie jest problemem, bo go nie czuję.  Jestem po wielu eksperymentach, które właśnie działy się niedaleko stąd, a ja uciekłam od tego wszystkiego. 
Nie poznałam nigdy moich rodziców... Od kiedy pamiętam siedzę tutaj i widuję tylko ludzi w białych kitlach. Ci ludzie nazywali się doktorami lub naukowcami i chociaż nie wiem co to znaczy to jedno było pewne... Krzywdzili mnie bez krzty zrozumienia. Nie raz płakałam przez ich badania, albo byłam cała okaleczona. Oni jednak tylko bezdusznie podchodzili i robili swoje. Jedna Pani była dla mnie miła, ale pewnego dnia...
~ - Wybacz, ale wiedziałaś, że nie można przywiązywać się emocjonalnie do niej. - powiedział jakiś lekarz.
- To tylko dziecko... Potrzebuje trochę miłości! - kobieta popłakała się.
Ja w tym momencie zorientowałam się, że też płaczę. Może nie tak jak ona, ale jednak.
- To już od dawna nie jest dziecko. To obiekt badań. - mruknął mężczyzna.
Kobieta uderzyła go mocno w twarz.
- Odejdę... Jednak nigdy nie waż się mówić o niej takich rzeczy. - pochyliła głowę i przez to wyglądała strasznie.~ Nie mogłam do niej nawet podbiec by się pożegnać, bo siedziałam uwięziona w pomieszczeniu, które nazywali "moim pokojem".
W pewnym momencie upadałam i poturlałam się kawałek, przy czym uderzyłam mocno o drzewo. Ostry ból przebiegł przez całe moje ciało, ale to nie było na tyle mocne bym choćby jęknęła z bólu. Doznawałam gorszego bólu...
Nagle coś mnie owinęło, coś białego. Nade mną przykucnęła jakaś postać, która wydawała się smutna. Dotknęła mnie delikatnie.
- Będziesz kolorem białym... Teraz pójdziesz spać,a ten ból odejdzie gdy się obudzisz. - powiedziała nieco weselej.
- Czy ty... Lubisz mnie? - zapytałam ledwo wymawiając słowa.
Dziewczynka tylko uśmiechnęła się do mnie, a ja w tym momencie zamknęłam zmęczone oczy.
_________________________________________________________________________________
Fragment piosenki wzięłam z bloga: http://voca-latte.blogspot.com. Zachęcam do odwiedzania go :D.
Ostatnie opowiadanie z serii "Nowego świata" dodam wieczorem :D.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz